-
Mój Boże, gdyby o wydarzeniach historii decydowali szlachetni maniacy, uroczy posiadacze pożytecznych pasji! Na razie jednak nie oni decydują, historia natomiast traktuje ich z góry i bez wyrozumiałości. Gabriel Dokalski ze swoimi orchideami jest teraz w Warszawie, zajętej i zaaferowanej, postacią tragiczną i dziwną równocześnie. Dzisiejsza Warszawa nie hoduje kwiatów — ona woli hodowlę nutrii.Gdyby architektem botanikiem nie zajęła się sama Rada Ministrów, zginąłby jak jego orchidee w klimacie równin mazowieckich.Istnieje około 15 tysięcy rodzajów orchidei, a wszystkie są całkowicie inne (łączy je tylko wewnętrzna budowa). Celem życiowym i ambicją warszawskiego botanika jest stworzenie nowego gatunku kwiatu, co w księgach londyńskiego „Gardeners Chronicie” zanotowane zostanie jako „Orchidea Hybryda Dokalski”
