Wszyscy dziś jesteśmy zgodni, że należy uznać za istotny stosunek między dwoma poematami tego samego pisarza; czy jednak wolno nam wykluczyć stosunek zachodzący między tymże poematem a przywołanym, powiedzmy przeciwstawnym do jego tematu, jego leksyki, prywatnym listem (tylko dlatego, że nie należy on do „literatury”)? Tego, co jest na zewnątrz, co jest poza językiem i symboliką, nie można pomyśleć. Biografią jest życie, socjografią jest świat, my zaś nie potrafimy dotrzeć do pozasymbolicznego czy przedjęzykowego stanu. I gdy mówimy o genezie, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie tylko nie jest ona czymś pozaliterackim, lecz że sam termin nie jest tu najwłaściwszy; nie ma genezy tekstów poza nimi samymi, ponieważ polega ona zawsze i wyłącznie na ciągu przekształceń jednej wypowiedzi w drugą, jednego tekstu w drugi tekst.
