-
Gra rolę tytułową w sztuce „Wariat” Przeździeckiego i jest już od dawna inną osobowością. Jest znowu, jak tyle razy, bezradnym, zagubionym człowiekiem, który szuka miejsca na Ziemi… Popatrzcie raz jeszcze: stoi tam po prawej stronie ze swoim bolesnym przejmującym uśmiechem. Jest równocześnie groteskowy i głęboko tragiczny. Nie wiedzieć kiedy, majdaniarz z „Legionu ulicy”, wieczny chłopczyk, stał się dojrzałym mędrcem.Właściwie nigdy nie miał czasu być sobą. Po bardzo długim dzieciństwie przekroczył od razu próg starości. Ale to był także próg, za którym zaczęła się wielka sztuka. A poza tym — czy jest stary? Może grać teraz postacie w każdym wieku.
