Innymi słowy okazuje się, że uznanie literatury za przedmiot badań nie jest wystarczającym uzasadnieniem istnienia czegoś takiego jak autonomiczna nauka o literaturze. Należałoby dowieść w tym celu nie tylko tego, że literatura godna jest poznania (warunek konieczny), lecz również tego, że jest ona czymś bezwzględnie odrębnym (warunek wystarczający). Co więcej: skoro przedmiot jakiejś nauki wyodrębnia się przede wszystkim dzięki kategoriom elementom najprostszym, które go konstytuują, należałoby wykazać, że poetyka jest samodzielną nauką, iż literacka specyfika pojawia się już na poziomie „atomowym”, elementarnym, a nie „molekularnym” jako wytwór kombinacji elementów prostszych. Tak sformułowana hipoteza jest oczywiście możliwa, jakkolwiek przeczy jej codzienne obcowanie z literaturą. Na każdym poziomie, na którym dzieło staje się przedmiotem naszej obserwacji, literatura ma właściwości wspólne z innymi paralelnymi aktywnościami.
