-
To Antoni Wiesław spisał dzieje warszawskich cukierników , to on interesował się czynnie sportem i wieloma dziedzinami życia publicznego. Jeszcze raz o Stanisławie, owym lekarzu, który nie chciał być cukiernikiem: krnąbrny Blikle nie tylko poświęcił się medycynie, ale i… cyklistom. Był współzałożycielem i aż do śmierci prezesem jednego z najbardziej „malowniczych” związków w stolicy — Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów. Siedziba Towarzystwa znajdowała się na Dynasach, tuż pod piękną skarpą, w sąsiedztwie urokliwego jeziorka. Do dziś starzy mieszkańcy Warszawy wspominają coniedzielne spacery cyklistów. Celem ich był Świder, Zalesie lub karczma pana Bochenka na Bielanach.
