Z socjologizowanie wszystkich dyscyplin o człowieku było założone już w rosyjskim formalizmie. Rozwój tych postaw za naszych czasów jest niewątpliwy. Trzeba też pamiętać, że na naszych oczach poetyka weszła w skład ogólniejszej teorii, niż językoznawstwo, a mianowicie w najogólniejszą teorię znaków — semiotykę, która sama jest skutkiem zmian w teorii kultury, o których wspomnieliśmy.Wszystkie te bodźce na Zachodzie padły na inną tradycję niż ta, która się zdołała ukształtować w słowiańskiej części Europy. Spowodowały one z jednej strony rozwój zainteresowań poetyką, wyrażający się m.in. w licznych publikacjach poświęconych tej dyscyplinie i masie czasopism powołanych dla niej. Z drugiej strony jednak uderzyły w poetykę tak ukształtowaną jak ta, którą wytworzyła tradycja dwudziestych i trzydziestych lat Moskwy i Pragi. Uderzyły przede wszystkim w tzw. teorię poetyckiego języka i w związane z nią rozumienie poetyki jako dyscypliny, której zadaniem jest uchwycenie działania funkcji poetyckiej w różnych tekstach, zwłaszcza w tych, w których ta właśnie funkcja jest dominująca.
