Można z drugiej strony wprowadzić rozróżnienie między rozpiętością anachronii, czasową odległością dwóch momentów fikcji) a jej amplitudą (trwaniem zawartym w opowiadaniu dygresyjnym); w zależności od tego, czy aniachronia daje się albo nie daje przykroić do głównego opowiadania, możemy określić ją jako wewnętrzną lub zewnętrzną. Kolejne opowiadanie o dwóch jednoczesnych zdarzeniach będzie dla przykładu miało wewnętrzną anachronię, lecz nie będzie miało żadnej rozpiętości. Co się tyczy trwa n i a, można porównać czas, który ma zapewnić trwanie czynności przedstawianej, z czasem, którego potrzeba do przeczytania przywołującej ją wypowiedzi. Faktycznie nie można mierzyć z zegarkiem w ręku tego drugiego czasu i z konieczności trzeba zawsze mówić tu o wartościach względnych.
