-
Pierwsze efekty na progu wizyty mają charakter zapachowo-zawiesinowy: ostry psi fetor chwyta człowieka za gardło, dusi, nakazuje pełną koncentrację uwagi na jednym wyłącznie temacie. Zaraz potem następują efekty dźwiękowe: chór szczeków, pisków, pomruków, wyć, sapań, chrapań — cała gama psiej mowy. W końcu pojawia się kilka egzemplarzy zwierząt krępych i ruchliwych, o krótkich, silnych łapach, skręconych ogonkach, o maści przeważnie białej, poplamionej w rozmaitych częściach ciała czarnymi kleksami, o krótkich mordkach, okrągłych, wyłupiastych oczach; coś pośredniego między psem a prosiaczkiem. Potem już dwa grube buldogi siedzą mi na kolanach i zdaje się, że oto jestem psychicznie dysponowany do przyjęcia porcji wiadomości z zakresu wiedzy kynologicznej tudzież do zrozumienia, dlaczego ten dom stał się rajem dla psów, a czyśćcem dla ludzi.
