people standing on shore during golden hour

PRZEMIJANIE CZASU

  1. Autor niniejszego szkicu spisywał już dzieje wielu warszawskich rodów. Zdarzało się, że musiał usilnie poszukiwać materiałów, często był pierwszym kroni­karzem spraw tej czy innej rodziny. Z Bliklami rzecz ma się zgoła inaczej — nigdy oni nie mogli uskarżać się na brak „prasy” (zresztą, zdaje się, zawsze ją lubili). Liczba książek, wzmiankujących szerzej lub skromniej o tych warszawskich cukiernikach, sięga chyba kilkudziesięciu, liczba artykułów w czasopi­smach — w tym także zagranicznych — jest ogromna. Fenomenem jest Warszawa — miasto, które prze­żyło własną śmierć.  Fenomenem jest więc każdy obiekt mniej lub bardziej zabytkowy, który tutaj przetrwał. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *