Albowiem istnienie jegoimnie jest nienaruszalne: to j a, które biegnie, nie jest tym, które wypowiada. Ja nie sprowadza dwóch do jednego, ale z dwóch robi trzech.Prawdziwy narrator, podmiot wypowiadania takiego tekstiu, w którym jakaś postać mówi j a, jest kimś najbardziej zamaskowanym. Opowiadanie w pierwszej osobie nie wydobywa explicite obrazu swego narratora, na odwrót — czyni go bardziej implicytnym. A każda próba wydobycia explicite musi się kończyć jeszcze większym i pełniejszym utajeniem podmiotu wypowiadania; ta wypowiedź, która wyznaje, że jest nią, ukrywa tylko wstydliwie swą własność bycia wypowiedzią.Błędem jednakże byłoby również odrywać całkiem tego narratora od „autora” implicytne- go i ujmować go tylko jako jedną z wielu postaci.
