Nie jest tak, by ci, którzy odkrywali i opisywali ważkie aspekty utworu literackiego, nie chcieli rozprawiać o prawach, które rządzą pięknem. Takie prawa istnieją, jedno z nich nawet, sformułowane pięćdziesiąt lat temu w odniesieniu do powieści i nadal, po dzień dzisiejszy, w najpoważniejszych pracach prezentuje się je jako receptę na piękno i wysoką jakość. Zasługuje więc na to, żeby poświęcić mu nieco uwagi. Dotyczy ono tego, co na poprzednich stronicach zostało określone jako punkt widzenia w opowiadaniu. Kiedy Henry James uczynił z tego podstawę swego literackiego i estetycznego programu, odnosiło się wrażenie, że po raz pierwszy uchwycono w dziele coś stałego, co pozwoli, być może, otworzyć sezam estetyki literackiej.
