-
Inżynier Lubowidzki ogania się od objawów psiej miłości, ingeruje zdecydowanie w gwałtowną utarczkę dwóch suk, zazdrosnych o uczucia pana. Z kuchni dochodzi głośne, złe warczenie.E, to nic, to prababka warczy — uspokaja gospodarz.Aha, prababka „Kasia”. Warczy zawsze, taki jej obyczaj. Babcia natomiast — „Milucha” — wyleguje się w korytarzu pod wieszakiem i jest łagodnego serca. Młodsze generacje zajmują pokój, są to panie „Gadatliwa Magda” oraz „Kuma”, główne antagonistki a zarazem filary hodowli, następnie pełen temperamentu młodzieniec o dźwięcznym imieniu „Tusiek”, wreszcie nieletnie pacholę „Arcybaba”. Na razie tyle. Jak los poszczęści, a „Magda” lub „Kuma” nie zrobią zawodu, stan się podwoi; niedawno „Magda” urodziła dziewięć ślicznych szczeniąt!
