-
Później, za dziesięć druga, pójdzie do domu, a nazajutrz wcześnie rano zasiądzie nad kartką papieru i od razu na czysto zapisze wypowiedziane poprzedniego dnia zdania; słuchacze z kawiarni czytają następnie w „Tygodniku” znane sobie co do jednego słowa i jednego znaku przestankowego felietony. Krytycy ryzykują od czasu do czasu dyskretne użądlenie pana Antoniego. Zarzucali mu m.in. „barok dowcipu” i „odrobinę staroświecczyzny”, dając do zrozumienia, że jest przedstawicielem minionej epoki. Odpowiedział im w 1959 roku -wydaniem „Nowych wierszy”, w których wykorzystał klasyczne zdobycze wersyfikacji, lecz zarazem wzbogacił je o zupełnie nowe wartości. Ten „drugi oddech” Słonimskiego uznali nawet jego antagoniści ze współczesnej awangardy, ci, z którymi tradycyjnie ma na pieńku.
