Blond Baby with his Parents

CONIEDZIELNE WYCIECZKI

  1. Jechali w kilkudziesięciu, gęsiego, w swoich jasnoszarych weł­nianych garniturach, w spodniach pod kolana, w sławnych cyklistówkach. Posuwali się godnie wzdłuż chodników, siedzieli wyprostowani jak w fotelach. Prowadził prawie zawsze Stanisław Blikle, powiewa­jąc dumnie proporczykiem. Peleton zamykał cyklista z dużą trąbką, przewieszoną na zielonym sznurku; kiedy trzeba, gromki sygnał „na koń” wzywał roz­proszonych towarzyszy… Jerzy nie jest ani trochę gorszy w aktywności de publicis. Przeciwnie — wydarzenia dziejowe dały mu okazję do działalności społecznej na szeroką i poważ­ną skalę. Przez długie lata okupacji warszawski cu­kiernik — za pośrednictwem Rady Głównej Opiekuń­czej i Czerwonego Krzyża — wysyłał co miesiąc około trzydziestu paczek żywnościowych do obozów wojsko­wych i do więzienia na Pawiaku: firma łożyła na utrzymanie kilkorga dzieci po poległych w 1939 roku pracownikach. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *