-
Cała zabytkowość imć pana Bliklego wybucha kiedy do Warszawy zjechał w 1967 roku prezydent Francji, Charles de Gaulle. Znakomity gosc był przed jako młody olicer – członkiem francuskie,„4 wojskowej w stolicy Polski i, urzędując w pobliżu cukierni, nieraz zachodził tam na kawę. Je*to na pewno fakt historyczny, w każdym razie dla lego. Jest także dostatecznie kolorowy, by go — przy okazji prezydenckiej wizyty — odnotowało kilkanaście największych dzienników na świecie, nie mówiąc o prasie krajowej. Cukiernik dostąpił zaszczytu uczestniczenia w przyjęciu w Wilanowie i osobistej rozmowy z prezydentem, a także umożliwiono mu wręczenie dostojnemu gościowi tortu i portretowej miniatury.
