Gorzej, że i Jerzy Blikle jest już poniekąd zabytkiem. Kiedy zapraszają go na spotkanie renciści z „Domu Matysiaków” lub studenci z „Hybryd”, idzie do nich nie jako producent ciastek, lecz żywy relikt Warszawy. Ma wiele do powiedzenia; choć pozornie jego relacje w mniejszym stopniu dotyczą spraw ogól- nowarszawskich, a przeważnie są opowieścią o losach cukierni, […]
Miesiąc: maj 2016
OAZA
W jego osobie zbig y sie nici kilku rodzin, którym stohca przez dziesiątki lat zawdzięczała sławą miasta rozkoszy kulinarnych, syn i wnuk cukierników jest także – po kądzieh wnukiem wielkich warszawskich restauratorów, matka, Julia, była córką Aleksandra Bocąueta i Alekndra Mullera. W XIX wieku istniała na placu Teatralnym sławna restauracja ze sklepem wm Mullera Jedna z […]
TTRADYCJE
Tradycje znakomitega tatusia kontynuowała także Mullera, Aleksandra. Wyszła ona za pana Aleksandra Bocąueta, który przybył z Francji do Warszawy Z transportem win (rodzina Bocąuetow do dzis piwinnice we Francji); młodzi małżonkowie otwo rzyli wkrótce własną restaurację i sklep wm w ł telu Rzymskim na rogu ulic Trębackiej i że po śmierci Aleksandra syn jego, Władysław, przeniósł […]
CAŁĄ ZABYTKOWOŚĆ
Cała zabytkowość imć pana Bliklego wybucha kiedy do Warszawy zjechał w 1967 roku prezydent Francji, Charles de Gaulle. Znakomity gosc był przed jako młody olicer – członkiem francuskie,„4 wojskowej w stolicy Polski i, urzędując w pobliżu cukierni, nieraz zachodził tam na kawę. Je*to na pewno fakt historyczny, w każdym razie dla lego. Jest także dostatecznie kolorowy, […]
ZUPEŁNIE PRYWATNIE
De Gaulle doskonale pamiętał sklep z ciastkami, wypowiedział po polsku słowo „pączki” (z akcentem na ostatnią sylabę), przypomniał sobie, że matka cukiernika mówiła dobrze po francusku. Zdradźmy tu zupełnie prywatnie, że zanim na czarno ubrany Jerzy Blikle, szef firmy z Nowego Światu, pojawił się w pałacowych salonach, cukiernik Jerzy Blikle, w białym fartuchu, pomagał w […]